17097
Book
In basket
Pierwsze szczyty zdobywała w chustce na głowie, w czasach, gdy kobiety w górach były traktowane przez wspinaczy jak dodatkowy plecak. To od niej zaczął się alpinizm kobiecy! Uznanie zdobyła spektakularnie. Ten szczyt uchodził za przejście dla szaleńców. Zwłaszcza od czasu tragicznego wypadku z 1929 roku, utrwalonego przez Juliana Przybosia w wierszu Z Tartr. Siostry Skotnicówny wyszły ze swojego zakopiańskiego domu, by samodzielnie przejść Zamarłą Turnię. I nigdy nie wróciły do domu. Od tamtej pory żaden kobiecy zespół nie próbował pójść ich szlakiem, utrwalając fatalistyczny mit szczytu. Aż do lata 1960 roku, kiedy rankiem Halina Krüger-Syrokomska wyruszyła z Morskiego Oka, by niedługo być na ustach wszystkich i stać się środowiskową legendą. A potem się zaczęło… Pierwsza Europejka na ośmiotysięczniku, polski rekord wysokości kobiet w Pamirze, wiele pierwszych kobiecych przejść w Tatrach, drogi w Alpach francuskich i szwajcarskich, zdobycie filaru Trollryggen w Norwegii. Należała do pierwszego pokolenia powojennych wspinaczy. Brała udział we wszystkich najważniejszych wyprawach swoich czasów, usilnie promując ideę wspinania się w kobiecych zespołach. Aż nagle odmówiono jej paszportu… Sukcesy Haliny przetarły drogę na najwyższe szlaki świata kolejnym himalaistkom, w tym Wandzie Rutkiewicz, która wielokrotnie towarzyszyła jej podczas wypraw. Te dwie czołowe polskie himalaistki różniło wiele. Nade wszystko: Krüger-Syrokomska nie chciała zginąć w górach… „Góry? To ważne jak cholera, ale oprócz tego jest też inne życie” - mawiała.
Availability:
Wypożyczalnia Filii Ostrowy nad Okszą
There are copies available to loan: sygn. 929 (1 egz.)
Notes:
Bibliography, etc. note
Indeks.
Funding information note
Zrealizowano ze środków Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa 2020 r.
Reviews:
The item has been added to the basket. If you don't know what the basket is for, click here for details.
Do not show it again